Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wielka Wyspa
Czytelnicy piszą…

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Witam Redakcję naszej lokalnej gazety. Cieszę się, że coraz częściej stajecie w obronie nas, mieszkańców Wielkiej Wyspy – parkowej dzielnicy, która jest rzadkością na skalę może nawet europejską.

Ważne jest, by poruszać tematy takie, żeby władze miejskie i nasi radni czuli presję do działania, żeby nie myśleli, że jak raz zostali wybrani, to mogą sobie odpuścić i zająć się swoimi sprawami i biznesami. Skoro kandydowali, to muszą teraz pracować na rzecz swoich wyborców.

Ale dosyć tych wstępów.

Chciałbym na Waszych łamach - naszej gazety poruszyć dość drażliwy temat, a mianowicie inwazji osób, mówiąc oględnie, nie przywiązanych do żadnego miejsca zamieszkania. Właśnie teraz pojawia się ich w niektórych częściach wyspy najwięcej. To ludzie często pokrzywdzenie przez los, ale, nie oszukujmy się, najczęściej pokrzywdzeni przez wódę!

Osobiście zostałem wychowany w poczuciu szacunku dla innych ludzi, ale zaczynają być przekraczane pewne granice. Ci ludzie, często podpici, zmęczeni i mówiąc wprost śmierdzący, a bywa, że agresywni, przemierzają nasze osiedla w poszukiwaniu – właśnie, w poszukiwaniu czego? Wchodzą na posesje przeczesując śmietniki, próbują żebrać, widziałem sam, jak zaczepiają starsze osoby na przystanku, domagając się wsparcia. Z drugiej strony ludzie, zwłaszcza starsi zaczynają się ich bać. Rodzice z kolei, wiem to od nich samych, obawiają się o bezpieczeństwo swoich dzieci, które dotąd mogły samodzielnie robić drobne zakupi w bliskim sklepiku. Moim zdaniem to zaczyna być poważny kłopot, podobnie jak narastająca fala młodzieży, która coraz liczniej odwiedza wyspę w celach rekreacyjnych – tylko niestety ta rekreacja jakoś nie może obyć się bez siaty piwa czy czegoś innego.

Dziwię się, że tacy osobnicy są obsługiwani w naszych sklepikach, a kupują w nich co każdy może zauważyć artykuł pierwszej dla nich potrzeby – najtańszy alkohol. Później wytaczają się na zewnątrz i czym prędzej opróżniają flaszkę czy puszkę. A później ruszają w Wyspę na poszukiwania rzeczy, które mogą im pozwolić na „dotankowanie”.

Nie mam żadnych pretensji do ubogich osób skromnie proszących o jakieś wsparcie – najczęściej jedzenie. Nigdy im nie odmawiam. Jestem też dość jeszcze młody i pokaźnej postury, więc nawet przed paroma menelami (bo tak ich trzeba nazwać) bojaźni nie odczuwam. Problem w tym, że wśród niektórych moich sąsiadów pojawia się lęk przed takimi „obcymi”, lęk i obawy o bezpieczeństwo swoich najbliższych – na przykład kilku i kilkunastoletnich dzieci, które pod nieobecność pracujących rodziców spędzają czas samotnie w domu…

Jest jeszcze jedna rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę – zawsze strach powoduje agresję. Oby nie przerodziła się ona w jakieś działania, które mogą skończyć się nieprzyjemnie i dla jednej i dla drugiej strony.

To już chyba zadanie dla miejskich strażników, którzy może powinni mniej gorliwie lepić mandaty za parkowanie np. przy ul Olszewskiego, a bardziej reagować na zachowanie nietrzeźwych osobników powoli opanowujących nasze osiedla.

Na świecie działają jakieś straże sąsiedzkie, patrole obywatelskie – uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie, ale może nasi radni powinni razem ze strażnikami i policją podjąć jakieś kroki.

Wyrazami szacunku

Andrzej Domański


Andrzej Domański



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl