Drodzy Redaktorzy,
Piszę w sprawie artykułu „Problemy seniorów z Wittiga” w Waszym ostatnim numerze. Bardzo zaniepokoił mnie fakt,
że my seniorzy nie będziemy mieli się gdzie spotykać. Martwi mnie to z dwóch powodów. Pierwszy podany był w artykule – otóż Unia Europejska ogłosiła następny rok rokiem Aktywności Ludzi Starszych. Drugi powód jest taki, że w zeszłym miesiącu odszedłem na zasłużoną emeryturę po 67 latach pracy. Jestem człowiekiem aktywnym, mimo swojego wieku. Chciałem być też aktywnym seniorem, brać udział w sprawach lokalnych,a tu nic. Zamknęli salkę i nie mam jak się spotykać z innymi. Dobrze, że napisaliście o tym problemie na łamach gazety. Mam
tylko pretensje, nie wiem czy słuszne, ale mam do pana redaktora Jacka Bomersbacha. Dlaczego tak ważny temat jest opisany w tak krótkiej formie? Co myślą mieszkańcy, a przede wszystkim jak miasto Wrocław chce rozwiązać ten zawiły problem? Obawiam się, że rada osiedla na Pautscha oferuje doraźną pomoc, nie wiemy jak to sprawdzić z sąsiadami, wcale nie jest łatwo się zorganizować. Nie
korzystamy w końcu wszyscy z internetu, czy telefonów komórkowych. Większość z nas dowiaduje się o informacjach istotnych właśnie z lokalnej prasy.
Życzę powodzenia i pozdrawiam redakcję,