Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wielka Wyspa
Szpetne oldtimery

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Porzucone przez właścicieli stare, zepsute samochody na poboczach ulic Wielkiej Wyspy stają się coraz większym problemem. - To już jest plaga, niemal codziennie przyjmujemy zgłoszenie o kolejnym wraku - informuje Grzegorz Borowski, naczelnik oddziału Straży Miejskiej.
Szpetne oldtimery
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Szpetne oldtimery
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Szpetne oldtimery
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Szpetne oldtimery
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

O skali problemu może świadczyć fakt, że na samej ulicy Spółdzielczej jest 5 aut nienadających się do dalszej jazdy. Niestety, właściciele niewiele sobie z tego robią. A przecież za utylizację takich pojazdów nie ponosi się żadnych kosztów. Co więcej, można na tym nawet zarobić. Za wycieraczką niemal każdego wraka znajduje się bowiem ulotka informująca o chęci zakupu pojazdu.

Mieszkańcy Wielkiej Wyspy nie kryją swojej irytacji wobec problemu. - Powinny być naniesione wysokie pieniężne kary, odpowiadające kosztom transportu i utylizacji takiego wraku - uważa mieszkanka ulicy Spółdzielczej. - Taki właściciel niczym nie różni się od osoby wyrzucającej śmieci do lasu. To w równym stopniu zanieczyszcza środowisko - dodaje inny mieszkaniec Wyspy.

Zgodnie z prawem o ruchu drogowym policja ma obowiązek usunąć z drogi auto, które wskazuje być długotrwale nieużytkowane lub nie posiada tablic rejestracyjnych. Wtedy trafia na powstały do tego celu parking przy ul. Długiej. - Ze względu na brak miejsca, w tej chwili nie jesteśmy w stanie przyjmować na parking nowych samochodów. Powodem jest nie tylko ich liczba, ale też koniecznością przechowywania ich przez okres 6 miesięcy i 3 dni – tłumaczy Ewa Mazur, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Dopiero po upływie tego czasu wrak może zostać zlicytowany bądź zezłomowany. Kiedy jednak właściciel zorientuje się, że jego dawna królowa szos zniknęła z miejsca, gdzie od dawna stała nieużytkowana, ma jeszcze możliwość odbioru pojazdu. Nie płaci nic za postój na parkingu, ale musi pokryć koszty lawet, która odholowała jego samochód, a także zapłacić mandat. Zazwyczaj oznacza to, że większość właścicieli nie odbiera swoich pojazdów.

Porzucone samochody to nie tylko problem z zastawionymi chodnikami czy drogami, zeszpeconym krajobrazem miejskich ulic, ale także koszty miasta. A co za tym idzie podatników. Bowiem, nawet jeśli auto formalnie przejdzie na rzecz Skarbu Państwa, to jeszcze nie rozwiązuje problemu. Bowiem trzeba ponieść koszty transportu, zapewnienia miejsca parkingowego oraz utylizacji. Dodatkowo trzeba pamiętać o zaangażowaniu i pracy szeregu osób.

Strażnicy miejscy posiadają całe teczki na temat porzuconych wraków, znają ich dokładną lokalizację, markę i kolor. Żaden taki pojazd nie umknie ich uwadze. - Problem tkwi jedynie w braku miejsca na parkingu przy ulicy Długiej. Gdy tylko tam zwolni się miejsce, któreś z porzuconych aut zaraz tam trafia – tłumaczy Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej Straży Miejskiej.

więcej w najnowszym numerze magazynu Oto Wielka Wyspa


Monika Kawecka



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl