Bartoszowicka kolej wąskotorowa najprawdopodobniej stosowana była do obsługi jazu starej konstrukcji. Choć są to tylko spekulacje, wszystko wskazuje na kolej technologiczną, jaka często funkcjonowała w zakładach przemysłowych. Kolejki takie osiągać mogły ogromne długości, w zależności od potrzeb zakładu, tu jednak do czynienia mamy z kilkumetrową linią, po której toczył się lub był toczony niewielki wagon.
Pierwsza linia służyła Jazowi Opatowickiemu. Jego trasa sięgała przypuszczalnie od magazynów sprzętowych przez wał przeciwpowodziowy, aż nad brzeg Odry, gdzie znajdowały się haki naciągające liny jazu. Niestety mechanizm ten jest współcześnie zagadką nawet dla największych amatorów historii kolejek wąskotorowych. Druga trasa wąskotorowa prowadziła od magazynów do Śluzy Bartoszowickiej, a transportowano tą trasą elementy, już nieistniejącego, jazu iglicowego.
Obecnie zachowane fragmenty torów porasta trawa i mało kto zastanawia się nad ich historią. Trzeba jednak uświadomić sobie ogromną rolę kolei wąskotorowej w procesie uprzemysławiania miasta. Były one pomocne w rozwoju cywilizacyjnym na przełomie XIX i XX stulecia. Na szczęście istnieją pasjonaci, którzy starają się uwypuklić znaczenie tego niedocenanego wątku historii. Z ich inicjatywy organizowany jest Dzień Kolei Wąskotorowych w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Nauki.