Grupa Oto:     Bolesławiec Legnica Środa Śl. WielkaWyspa Wrocław Powiat Wrocławski Nieruchomości Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Dobre fragmenty to za mało - Ślęza przegrywa w Lublinie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Koszykarki Ślęzy Wrocław przegrały z Polskim Cukrem AZS-em UMCS-em Lublin w meczu 10. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet. Żółto-czerwone za krótko toczyły wyrównaną walkę z mistrzyniami Polski, żeby myśleć o wygranej.
Dobre fragmenty to za mało - Ślęza przegrywa w Lublinie

Dobre fragmenty to za mało - Ślęza przegrywa w Lublinie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Dobre fragmenty to za mało - Ślęza przegrywa w Lublinie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Dobre fragmenty to za mało - Ślęza przegrywa w Lublinie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Wrocławianki dobrze weszły w spotkanie w ofensywie, kończąc punktami sześć pierwszych posiadań w ataku. Niestety po drugiej stronie parkietu rywalki też były "otwarte" i Ślęza nie była stanie odjechać gospodyniom - po czterech minutach meczu koszykarki 1KS-u prowadziły tylko 13:11. Po tym mocnym początku atak zespołu ze stolicy Dolnego Śląska zatrzymał się, a drużyna z Lublina konsekwentnie grała swoje. Po trzypunktowym trafieniu Kylee Shook i punktach Brii Goss gospodynie prowadziły 16:13 i trener Arkadiusz Rusin musiał poprosić o czas.

Krótka rozmowa z zespołem nie pomogła. Ślęza wciąż nie mogła znaleźć rytmu w ataku, a podopieczne Krzysztofa Szewczyka dokładały kolejne punkty do swojego prowadzenia. Po trójce Aleksandry Zięmborskiej było już 21:15 dla AZS-u UMCS-u. Zanim pierwsza kwarta dobiegła końca, gospodynie powiększyły swoją przewagę o dwa oczka za sprawą dwóch celnych osobistych Elin Gustavsson.

Po wznowieniu gry lublinianki kontynuowały swoją dobrą grę. Szwedzka środkowa zdobyła dwa kolejne punkty, a dodatkowe cztery dołożyła Goss i różnica punktowa pomiędzy obiema drużynami urosła do 14 oczek. Trójka Martyny Pyki przerwała pięć minut Ślęzy bez punktów, ale wciąż ofensywa wrocławianek nie funkcjonowała tak, jak powinna.

Mistrzynie Polski też na chwilę zwolniły tempo, lecz po chwili wróciły na właściwe tory. Spod kosza nie pomyliła się Gustavsson, a tuż po niej dobrze w pomalowane przebiła się Dominika Fiszer i znów trener Rusin musiał interweniować biorąc czas. Przyniósł on punkty Schaquilli Nunn, a w kolejnej akcji za trzy trafiła Aleksandra Mielnicka. Po tym rzucie Ślęza przegrywała 25:37 i wydawało się, że ta różnica punkty nie ulegnie większej zmianie. Wrocławiankom przydarzył się jednak katastrofalny fragment gry, w którym zespół z Lublina zdobył siedem punktów w 70 sekund. Deficyt 1KS-u urósł do 19 oczek, mocno komplikując sytuację podopiecznych Arkadiusza Rusina.

Druga połowa rozpoczęła się od wymiany ciosów - na punkty Angel Baker i Schaquilli Nunn odpowiedziały Gustavsson i Shook. Wrocławianki grały lepiej niż przed przerwą, ale dalej miały sporo strat do odrobienia, bo AZS UMCS konsekwentnie pilnował swojej przewagi. Coś drgnęło dopiero na cztery minuty przed końcem trzeciej kwarty. Z półdystansu trafiła Baker, a następnie pięć punktów w krótkim odstępie czasu zdobyła Alexa Held i przy stanie 55:42 dla lublinianek trener Krzysztof Szewczyk poprosił o czas. Efekt? Dwa punkty Karoliny Stefańczyk i trójka Aleksandry Mielnickiej, co przełożyło się na zaledwie osiem punktów różnicy po 30 minutach gry.

Decydującą kwartę rozpoczęła skuteczną akcją Stefańczyk, na co natychmiast odpowiedziała Kylee Shook. Jeszcze raz do sześciu punktów stratę zbiła Natalia Kurach, ale znów gospodynie miały kontrę - tym razem w postaci trójki Zięmborskiej. Po stracie Stefańczyk dwa punkty w szybkim ataku zdobyła Fiszer, co obcięło skrzydła Ślęzie.

Wrocławianki chciały jeszcze przeprowadzić jeden zryw. Sygnał do ataku dała Natalia Kurach akcją 2+1, ale już w kolejnej akcji spod kosza nie pomyliła się Emily Kalenik. Po minucie bez punktów z obu stron dwa oczka zdobyła Fiszer i trener Rusin musiał poprosić o czas. Time-out nie przyniósł pożądanego efektu - Lublinianki nie zamierzały wypuścić przewagi z rąk i kwestią do rozstrzygnięcia był jedynie końcowy wynik. Ostatecznie stanęło na 12 punktach różnicy, mistrzynie Polski wygrały 73:61.

Lublinianki były w niedzielny wieczór bezlitosne, punktując niemal każdy błąd Ślęzy. Koszykarki 1KS-u musiały grać na maksimum możliwości przez 40 minut - kwadrans dobrej dyspozycji nie wystarczył. Przegrana w Lublinie przekreśliła szansę żółto-czerwonych na udział w Suzuki Pucharze Polski. Na zakończenie pierwszej rundy Orlen Basket Ligi Kobiet wrocławianki podejmą w KGHM Ślęza Arenie SKK Polonię Warszawa. Świąteczny mecz 11. kolejki OBLK zaplanowano na sobotę, 23 grudnia o godzinie 18:00.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin - Ślęza Wrocław 73:61 (23:15, 21:10, 11:22, 18:14).

AZS UMCS: Gustavsson 21, Goss 15, Fiszer 15, Shook 12, Zięmborska 6, Ullmann 2, Kalenik 2. Adamczuk, Nassisi, Goszczyńska, Jeziorna, Kuper DNP.

Ślęza: Nunn 14, Held 12, Kurach 10, Baker 8, Mielnicka 8, Pyka 5, Stefańczyk 4, Strautmane 0. Mońko, Kurkowiak DNP.


Michał Rygiel



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl