Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Arka odpłynęła Ślęzie w samej końcówce

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Koszykarki Ślęzy Wrocław były bardzo blisko pokonania VBW Arki Gdynia w meczu 9. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Żółto-czerwone nie były jednak w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i ostatecznie przegrały 72:76.
Arka odpłynęła Ślęzie w samej końcówce

Arka odpłynęła Ślęzie w samej końcówce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Arka odpłynęła Ślęzie w samej końcówce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Arka odpłynęła Ślęzie w samej końcówce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Arka odpłynęła Ślęzie w samej końcówce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

W pierwszych minutach spotkania toczyło się starcie pomiędzy Ślęzą Wrocław i Marissą Kastanek. Była rzucająca 1KS-u zdobyła osiem punktów w 2,5 minuty - tyle samo, co cała drużyna z Wrocławia. Pierwsze oczka dla Arki autorstwa innej zawodniczki niż Kastanek to skuteczny layup Kristiny Higgins przy stanie 11:8 dla gospodyń. Gdynianki objęły prowadzenie po tym, jak Jasmine Thomas trafiła wszystkie trzy rzuty osobiste, a po dwóch kolejnych akcjach Kamili Borkowskiej było 17:13 dla VBW Arki.

Ślęza nie zamierzała jednak oddawać inicjatywy przyjezdnym. Sygnał do odrobienia strat dała Anna Jakubiuk, dwa punkty tuż po time-oucie dla Arkadiusza Rusina dołożyła Ieshia Small, a serię 7:0 zwieńczyła akcją 2+1 Stephanie Jones. Tym samym w półtorej minuty gospodynie nie tylko doprowadziły do remisu, ale i wyszły na trzypunktowe prowadzenie. Koszykarki z Gdyni zdołały jednak zmniejszyć tę różnicę do zaledwie jednego oczka po punktach Nathalie Fontaine i Julii Niemojewskiej.

Druga odsłona zaczęła się od kolejnych trójek Marissy Kastanek, która do tego czasu spędziła na parkiecie zaledwie sześć minut, a i tak miała na koncie już 14 punktów. Kapitan Arki miała wsparcie w postaci Higgins i Thomas, które skutecznie odpowiadały na punkty Jakubiuk i Karoliny Stefańczyk. Ślęzie udało się przełamać opór gdynianek za sprawą Anny Jakubiuk, która najpierw przymierzyła z półdystansu, a następnie przejęła podanie Thomas i zdobyła kolejne dwa punkty. Trenerka Jelena Skerović musiała poprosić o czas, ale nie zmienił on diametralnie obrazu gry. W efekcie oba zespoły schodziły na przerwę przy remisie - 37:37.

Od początku trzeciej kwarty ton wydarzeniom na parkiecie nadawały Stephanie Jones i Anna Jakubiuk. Amerykańska podkoszowa zdobyła pierwsze trzy punkty dla 1KS-u, cztery kolejne dołożyła reprezentantka Polski, a mocny początek wspomnianego duetu zwieńczyła pierwsza po przechwycie drugiej. Ślęza po czterech minutach drugiej połowy prowadziła 46:39 i wydawało się, że wrocławiankom udało się wreszcie przejąć inicjatywę.

Gdynianki miały jednak inne plany i najpierw za trzy trafiła Kastanek, a następnie trójkę trafiła Haley Górecki. Na oba te rzuty odpowiedź miała Natalia Kurach, więc prowadzenie Ślęzy jeszcze przez chwilę było bezpieczne. Ale już w kolejnych akcjach zapunktowały Kamila Borkowska i Fontaine, więc zrobiło się tylko 51:50 dla żółto-czerwonych. Jeszcze kilka chwil oddechu dała swojej drużynie Jones, lecz kilkadziesiąt sekund po jej skutecznej akcji pod koszem kolejny raz z dystansu nie pomyliła się Górecki i znów mieliśmy remis. Obie drużyny wyprowadziły jeszcze po jednym ciosie, ale po 10 minutach drugiej połowy status quo zostało utrzymane.

Bitwa trwała również w decydującej części meczu. Gdy jedna ze stron uciekała, druga natychmiast ją doganiała. Raz przewagę miała Ślęza, raz Arka. Długo nie miało to jednak większego znaczenia, ponieważ co by się nie wydarzyło, zaraz był remis. I wydawało się, że mecz nieuchronnie zmierza w stronę dogrywki. Wtedy jednak dwa osobiste trafiła Górecki, a po pudle Jakubiuk za trzy, niska skrzydłowa Arki pokazała kapitan Ślęzy jak trafiać zza łuku. Trzecia trójka Amerykanki z polskimi korzeniami sprawiła, że gdynianki na minutę przed końcem prowadziły 76:69. Co prawda Julia Drop już w kolejnej akcji trafiła za trzy, ale te punkty jedynie zmniejszyły rozmiary porażki.

Porażki, której wcale mogło nie być. Ślęza dominowała pod koszem (48:28 w punktach z pomalowanego), ale zabrakło wsparcia z ławki. W punktach rezerwowych Arka wygrała 29:4, koszykarki znad morza trafiły też o pięć trójek więcej. Nie pomógł niemalże perfekcyjny występ Stephanie Jones (27 punktów, 12/12 za dwa) i popis Anny Jakubiuk (15 punktów, 6 przechwytów). Zabrakło bardzo niewiele, ale, jak mówił ostatnio selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej, liczy się tylko wynik. A ten był korzystny dla Arki.

Ślęza Wrocław - VBW Arka Gdynia 72:76 (22:21, 15:16, 18:18, 17:21).

Ślęza: Jones 27, Jakubiuk 15, Kurach 11, Small 8, Drop 7, Stefańczyk 3, Jaworska 1, Kuczyńska, Mielnicka 0. Brezinova, Kulesha DNP.

VBW Arka: Kastanek 24, Górecki 14, Thomas 11, Borkowska 11, Higgins 8, Fontaine 4, Żytkowska 2, Niemojewska 2, Szymkiewicz, Podgórna 0.

Po meczu powiedzieli:

Jelena Skerović (trenerka VBW Arki Gdynia): Gratulacje dla zespołu Ślęzy, zagrały bardzo dobry mecz. Wiemy, że zawsze gra się tu bardzo ciężko i Ślęza bardzo dobrze gra we własnej hali. Gratuluję też mojemu zespołowi, bo ostatecznie sięgnęłyśmy po zwycięstwo, choć miałyśmy duży problem. Po przerwie na reprezentacje tak chyba musi być, ale nie było tego widać u Ślęzy. Nasz największy problem dzisiaj to było realizowanie założeń, wszystko to, o czym rozmawialiśmy przed meczem dopiero w końcówce ostatniej kwarty zaczęłyśmy wykorzystywać. Gdy nam się to udawało, doprowadzałyśmy Ślęzę do ostatnich sekund w ataku i nieprzygotowanych rzutów. Miałyśmy także przechwyty w tych momentach. Myślę, że był to bardzo dobry mecz, dużo było zmian prowadzenia. Oba zespoły zagrały dzisiaj naprawdę dobrą koszykówkę. Idziemy dalej.

Julia Niemojewska (koszykarka VBW Arki Gdynia): Tak, jak powiedziała trenerka, po takiej przerwie gra się ciężej. Szczególnie, że trafiłyśmy na zespół z Wrocławia grający we własnej hali. Było to naprawdę trudne zadanie, ale przyda nam się przed środowym spotkaniem w Turcji, więc myślę, że to było dobre pobudzenie. Wrocław zagrał bardzo dobrze w obronie, na szczęście udało nam się to przełamać i wygrałyśmy.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy Wrocław): Gratulacje dla zespołu z Gdyni. Cóż... na pewno szkoda porażki. To nie był zły mecz w naszym wykonaniu. Może troszeczkę zabrakło wyrachowania, jak objęliśmy prowadzenie siedmioma punktami i tak naprawdę szybko przeciwnicy wrócili do tego meczu. W końcówce zdecydowało doświadczenie i umiejętności. Rywalki w trudnych sytuacjach pocelowały, jak zresztą osiem razy dwie zawodniczki na parkiecie. Nam tego brakuje, jesteśmy czytelni. Nie może cała gra opierać się na Steph, która gra bardzo dobry sezon. W każdym meczu jest mądrym graczem, co mnie tylko cieszy. Ale ona potrzebuje graczy obwodowych, żeby było uzupełnienie, bo wtedy jest miejsce. My mamy miejsce, ale dla nas kosz jest za mały, bo nie możemy pocelować.

Stephanie Jones (zawodniczka Ślęzy Wrocław): Przez trzy i pół kwarty grałyśmy naprawdę dobrą koszykówkę. Dzieliłyśmy się piłką, realizowałyśmy założenia w obronie. W ostatnich minutach mogłyśmy mieć więcej posiadań, w których zadbałybyśmy o piłkę i popracowałybyśmy w obronie. To przechyliło szalę zwycięstwa na korzyść gości. Poza tymi momentami myślę, że zagrałyśmy dobry mecz.


Michał Rygiel/fot: Sebastian Stankiewicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl